Stara strona |
|
|
|
Artykuły: Opowiadania |
Blue line
Zobojętnienie, apatia, dekoncentracja, huśtawka nastrojów i zniechęcenie do dalszego życia, ale wiesz, to nie jest takie straszne. Najgorzej jest wtedy, kiedy nagromadzone, przez na przykład tydzień, problemy, nieprzyjemności nagle zaczynają się niebezpiecznie kumulować...
Błędne koło [Fontanna]
Wszystkie przelewają się przez jego umysł, jednakże on blokuje ich napływ. Oddziela się od swojej instruktorki, ona również tworzy kopię, którą wysyła w przestrzeń bieli. Widzi jedynie zarysy jej ciała. Wiruje dalej w przestrzeni, jednakże po chwili znajduje się na podłodze staromodnego pokoju.
Bo tak...
Podniosła się by zasłonić żaluzje. Po chwili siedziała ponownie na swoim krześle, tylko że teraz jej pokój rozświetlało światło lampki stojącej na biurku. To, że wcześniej nie nastawiła owego urządzenia elektrycznego było zabiegiem celowym mającym sprawiać pozory jej teoretycznego położenia się spać.
Cienka linia życia
Coś co przychodzi noca - refleksja
To marzenie , ale i oczekiwanie. Władasz tym wszystkim co jest we mnie wielka siła, przy tobie zaledwie maleńkim marginesem mocy. Zostałaś moja inspiracją, motorem, natchnieniem, ale i sennym koszmarem. Jesteś więc tą siłą, która zmusza do pisania, do błądzenia.
CROSS AND CROSS
- Hej rzemieślniku ?!
Stary człowiek spojrzał na żołnierzy namiestnika. Zdziwiony i zaskoczony
zaprosił ich do środka swojego warsztatu.
- Mamy dla ciebie zamówienie.
- Proszę wejść do środka.
.......
Ćpun
Wczoraj wieczorem znaleziono pod mostem zwłoki nastoletniej dziewczyny. Siedziała skulona w kałuży krwi i wymiocin. Miała dogłębnie rozdarte lewe przedramię, przeciętą prawą dłoń, zniszczoną wątrobę i uszkodzony pomost mózgowy.
Do muzyki...
Zatrzymałam się dziś na chwilkę
by obejrzeć świat troszkę jakby z zwenątrz
- nawet ciekawe rzeczy się dzieją...
DREAM
Obudziłem się. Był wieczór. Nie miałem pojęcia, ile spałem. Spojrzałem w kalendarz. Nie rozumiałem daty, dnia i godziny. Straciłem kontrolę nad zrywaniem dat z kalendarza. Spojrzałem w okno. Miasto cichło i tuliło się do snu.
Drzewo
Podróż po Afryce rozpoczęli od opuszczenia lotniska , spakowaniu bagażu do samochodu terenowego i ruszyli na początek drogi po pustyni. Kilkanaście dniach później przekroczyli granice Algierii. Co parę dni zmieniali ludzi do obsługi, zatrudniając kolejnych tubylców.
Dymek
- Patrz, Artur! – zawołała do przystojnego szatyna – ta paniusia stanęła i przygląda mi się.
- Fiu! Fiu! Paniusiu! Nie widziałaś Moniki z papieroskiem, to patrz! – zawołała rozbawiona. Wstała i przeciągnęła się wymachując ręką z papierosem. Oboje ryknęli śmiechem.
......
Dzień ostatni , dzień pierwszy
Sięgnęła po latarkę i wysiadła z samochodu. Naprzeciw niej stał olbrzymi budynek, przypominający może klasztor czy opactwo. W żadnym oknie nie paliło się światło. Nie zauważyła najmniejszej iskierki życia. Wokół panowała cisza. Podeszła bliżej.
Dzień w którym pękło niebo
Wskazówka dawno przekroczyła czerwoną linie bezpieczeństwa. Samochód mknął z zawrotną prędkością. To wydawało się być szalone. Wszystkie granice zostały przekroczone. Tak musiało się skończyć. Samochód z wielkim impetem wjechał na pobocze i uderzył w drzewo.
Zginęło dwoje ludzi. ........
Gdy anioły traciły swe skrzydła
I
Ciągnie się koniec.. przedłuża się chwila zakończenia. Jeden moment jak wieczność. Byliśmy jednością.
|
|
|
Logowanie |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
Portal uczniowski: |
|
|
Reklama |
|
|
|